Go­spo­dar­stwo dla domu sie­rot w Mam­pi­kony (Madagaskar)

GOSPODARSTWO ROLNE

LICZBA PROJEKTU: 2900 SADZONEK

MIEJSCE: MADAGASKAR

NR PROJEKTU: 10/2014

Prze­ka­za­li­śmy 112 447 zło­tych na stwo­rze­nie gospo­dar­stwa rol­ne­go, któ­re będzie źró­dłem utrzy­ma­nia domu sie­rot na Madagaskarze.

Go­spo­dar­stwo dla domu sie­rot w Mam­pi­kony (Madagaskar)

Go­spo­dar­stwo dla domu sie­rot w Mam­pi­kony (Madagaskar)

W małej miej­sco­wo­ści Mam­pi­ko­ny na tej wyspie byd­go­scy misjo­na­rze poma­ga­ją prze­żyć pra­wie 300 dzie­ciom. W cią­gu trzech lat, ogrom­nym wysił­kiem, zbu­do­wa­li inter­nat, dom dziec­ka dla sie­rot z buszu oraz sto­łów­kę dla ubo­gich dzie­ci. Nie­ste­ty, budyn­ki sta­ły do tej pory w poło­wie puste. Misjo­na­rze nie mie­li środ­ków na utrzy­ma­nie więk­szej licz­by dzie­ci, któ­re mogły­by tam zamieszkać.

Jak chcie­li zapew­nić im utrzy­ma­nie? Wymy­śli­li, że będą sami pro­du­ko­wać potrzeb­ną żyw­ność. Zapla­no­wa­li upra­wę kuku­ry­dzy, orzesz­ków ziem­nych i cebu­li. A tak­że hodow­lę trzo­dy chlew­nej i dro­biu. Misjo­na­rze mają zie­mię, zapał do pra­cy oraz od pod­szew­ki zna­ją lokal­ne pro­ble­my. Nie mie­li jed­nak pie­nię­dzy. Aby dać szan­sę sie­ro­tom na Mada­ga­ska­rze, musie­li­śmy sfi­nan­so­wać tę inwestycję.

Gospo­dar­stwo dla domu sie­rot na Mada­ga­ska­rze to:

  • wyży­wie­nie uczniów w szko­łach, domu dziec­ka i internacie
  • pra­ca dla bezrobotnych
  • edu­ka­cja i przy­go­to­wa­nie do zawo­du dla dzieciaków
  • roz­wój regionu
  • finan­so­we usa­mo­dziel­nie­nie misji.

Opis (archi­wum) zre­ali­zo­wa­ne­go projektu

Na Mada­ga­ska­rze sytu­acja sie­rot jest dra­ma­tycz­na. Umie­ra­ją­cy rodzic pozo­sta­wia dzie­ci bez opie­ki. Żyją one w cha­tach pozo­sta­wio­ne same sobie. Śpią na zie­mi. Czę­sto są okra­da­ne z tego, co mają — ryżu, jedy­ne­go garn­ka, tale­rza. Kie­dy zacho­ru­ją, nie ma obok doro­słe­go. Umie­ra­ją więc na rękach bez­rad­nych rówie­śni­ków z powo­du mala­rii i innych cho­rób, któ­re moż­na było wyleczyć.

Ryż

Ryż. Cen­niej­szy niż zło­to: jak go zdobyć?

Począ­tek XXI wie­ku na Madagaskarze

Anal­fa­be­tyzm jest tu powszech­ny. W wie­lu wio­skach w buszu nie ma szkół. Kla­sa bywa, że liczy ponad 100 uczniów, za to książ­ka jest jed­na na całą kla­sę. Czę­sto w szko­łach nie ma lek­cji, gdy ucznio­wie pra­cu­ją na polu nauczy­cie­la. Już kil­ku­let­nie dzie­ci pasą cały­mi dnia­mi byki – jed­no­cze­śnie zaj­mu­jąc się młod­szym rodzeń­stwem. Służ­ba zdro­wia jest odpłat­na. W regio­nie są tyl­ko leka­rze pierw­sze­go kon­tak­tu, brak zaś spe­cja­li­stów. Do naj­bliż­sze­go szpi­ta­la czę­sto są set­ki kilo­me­trów. Panu­ją trąd, gruź­li­ca, cho­ro­by skó­ry oraz cho­ro­by pasożytnicze.

W tych chatach na matach z trawy śpią całe rodziny

W tych cha­tach na matach z tra­wy śpią całe rodzi­ny. Ich cały mają­tek to jeden gar­nek do ryżu, dru­gi — mniej­szy — do wody oraz kubek do picia.

Jest wyj­ście

W małej miej­sco­wo­ści Mam­pi­ko­ny byd­go­scy misjo­na­rze poma­ga­ją prze­żyć pra­wie 300 dzie­ciom. W cią­gu trzech lat, ogrom­nym wysił­kiem, zbu­do­wa­li inter­nat, dom dziec­ka dla sie­rot z buszu oraz sto­łów­kę dla ubo­gich dzie­ci. Nie­ste­ty, budyn­ki sto­ją w poło­wie puste. Sto­ją puste, ponie­waż misjo­na­rze nie mają środ­ków na utrzy­ma­nie więk­szej licz­by dzie­ci, któ­re mogły­by tam zamieszkać.

Jak chcą zapew­nić im utrzy­ma­nie? Chcą sami pro­du­ko­wać potrzeb­ną żyw­ność. Pla­nu­ją upra­wę kuku­ry­dzy, orzesz­ków ziem­nych i cebu­li. A tak­że hodow­lę trzo­dy chlew­nej i dro­biu. Misjo­na­rze mają zie­mię, zapał do pra­cy oraz od pod­szew­ki zna­ją lokal­ne pro­ble­my. Nie mają jed­nak pie­nię­dzy. Aby dać dzie­ciom szan­sę, musi­my sfi­nan­so­wać tę inwestycję.

6000 szans

W dzień otwar­cia jed­nej z misyj­nych szkół na Mada­ga­ska­rze nie­któ­re dzie­ci wyszły z domu o godzi­nie 6, czy­li od razu po wscho­dzie słoń­ca. Bały się spóź­nić — nie mają prze­cież zegar­ka. Jed­na z mam, widząc swo­je dziec­ko w nowym ubra­niu i z ple­ca­kiem, roz­pła­ka­ła się. „Spo­tka­ło nas takie wiel­kie szczę­ście” – szlo­cha­ła. Misjo­na­rze za zgro­ma­dze­nia Ducha Świę­te­go pro­wa­dzą na wyspie 20 szkół dla pra­wie 6000 uczniów.

Gospo­dar­stwo dla domu sie­rot na Mada­ga­ska­rze to:

  • wyży­wie­nie uczniów w szko­łach, domu dziec­ka i internacie
  • pra­ca dla bezrobotnych
  • edu­ka­cja i przy­go­to­wa­nie do zawo­du dla dzieciaków
  • roz­wój regionu
  • finan­so­we usa­mo­dziel­nie­nie misji.

Rolnictwo na Madagaskarze

Tak wyglą­da rol­nic­two na Mada­ga­ska­rze u począt­ku 21. stulecia.

Koszt zało­że­nia gospo­dar­stwa dla domu sie­rot w Mam­pi­ko­nach to 86 000 PLN. Przy­kła­do­we kosz­ty w ramach tego projektu:

  • sadzon­ki drze­wek owo­co­wych, koko­sów i euka­lip­tu­sów (2900 szt.) – 1880 PLN
  • wysiew kuku­ry­dzy (200 kg) – 690 PLN
  • wysiew orzesz­ków ziem­nych (400 kg) – 1180 PLN
  • zakup pro­sia­ków (30 szt.) – 1820 PLN
  • zakup piskląt (60 szt.) – 280 PLN

Takie są kosz­ty. Takie są kon­kre­ty. Two­ja wpła­ta to inwe­sty­cja, nie tyl­ko doraź­na pomoc!

Jocelyn

Joce­lyn ma oko­ło 10 lat. Jego mama nie potra­fi czy­tać i pisać. Samot­nie wycho­wu­je czwo­ro dzie­ci. Kobie­ta w dzie­wią­tym mie­sią­cu cią­ży i z trój­ką małych dzie­ci prze­szła przez busz pra­wie 200 km w poszu­ki­wa­niu pra­cy. Pra­cow­ni­cy misji zna­leź­li ją wycień­czo­ną. Dzie­ci brud­ne i głod­ne sie­dzia­ły wokół niej, nie wie­dząc, co robić. Dziś mama Joce­lyn ma tyl­ko doryw­czą pra­cę: zara­bia pio­rąc nad rze­ką albo pod­le­wa­jąc cebu­lę. Chło­piec miesz­ka w domu dziec­ka, a jego star­sze sio­stry w internacie.

Leolidema

Leoli­de­ma pocho­dzi z wio­ski w buszu. Jego mama zmar­ła na mala­rię. Tata wycho­wu­je samot­nie dzie­się­cio­ro dzie­ci. Razem cięż­ko pra­cu­ją przy upra­wie ryżu. Dochód wystar­cza im tyl­ko na skrom­ne wyży­wie­nie. Leoli­de ukoń­czył dwie kla­sy gim­na­zjum w pań­stwo­wej szko­le, ale z powo­du coraz trud­niej­szej sytu­acji finan­so­wej rodzi­ny gro­zi­ło mu prze­rwa­nie nauki. W szko­le u misjo­na­rzy szyb­ko się zaakli­ma­ty­zo­wał. Uczy się zawzię­cie do póź­nej nocy, robiąc ogrom­ne postę­py. Mówi, że nie chce zmar­no­wać otrzy­ma­nej szan­sy. W domu dziec­ka dla chłop­ców ma peł­ne utrzy­ma­nie, wyży­wie­nie i dobre warun­ki do nauki.